1 listopada 2014

Rozdział 9 "Darkness"

Proszę przeczytajcie notkę pod rozdziałem.

3rd person Pov*

Kobieta w średnim wieku po raz kolejny wpatrywała się mętnym wzrokiem w klarowny, mocny cydr, który należał do jej ulubionych trunków,  znajdujący się w kryształowej szklance. Tego dnia ukryty barek w jednej z szafek jej ogromnego biurka, został praktycznie opróżniony. Nie liczyło się dla niej to, że nie należy pić w miejscach, a tym bardziej godzinach pracy. Cóż, nie wyrzuci się z własnej firmy. Przykre zrządzenie losu, bo może ktoś powinien ocucić ją z amoku, w jakim trwa od dłuższego czasu. Przeciągnęła wolną, drżącą dłonią po ściśle spiętych w koka kasztanowych włosach. Schludne ubranie, składające się z ołówkowej, czarnej spódnicy za kolano, białej, satynowej, przylegającej do ciała koszuli, a także marynarki i szpilek pod kolor spódnicy. Wszystko idealnie wyprasowane oraz czyste, jakby ubrania były przed chwilą kupione lub ściągnięte od projektanta. Porządek panował nie tylko w jej wyglądzie, ale w przestrzeni, jaka ją otaczała. Pedanckie nawyki, takie jak układanie na ostro zatemperowanych ołówków w równym rządku lub notoryczne przecieranie ekranu laptopa, były różnie postrzegane przez jej pracowników. Kiedy któryś z nich z czystej sympatii proponował pomoc, jeszcze tego samego dnia dostawał wypowiedzenie w trybie natychmiastowym. Zawsze stwarzała wrażenie silnej kobiety, która twardo stąpa po ziemi. Ale czy na pewno taka była?
Stanęła przy ogromnym oknie sięgającym od sufitu do podłogi i wpatrywała się w ponury obraz Chicago. Położyła dłoń na szybie, po której spływały krople deszczu. Chłód szkła praktycznie nie różnił się od temperatury jej dłoni. Oto jaka jest. Zimna.
Dostrzegła swoje odbicie. Nienagannie ubrana, perfekcyjnie wypielęgnowana i uczesana.  Ale na prawdę jest przeźroczysta. Nie ma w niej nic, co jest tak na prawdę ważne. Kolejna pusta jednostka, szukająca szczęścia w nieszczęściu. Gniew krążył w jej żyłach. Jak mogła dopuścić, aby On zniknął? Szklanka upadła, roztrzaskując się, a cydr rozlał się po ciemnej wykładzinie. Jak mogła do tego dopuścić? Porozrzucała szaleńczo wszystkie dokumenty, znajdujące się na ogromnym biurku. Jak mogła?
- Cztery pierdolone lata!- wykrzyknęła, siadając na miękkim, skórzanym krześle, łapiąc się za głowę. Nie, to nie jest jej wina. On ją do tego zmusił. Tak, aż się o to prosił. Zrobił to specjalnie. Tak. Chciał ją zniszczyć. Rozszarpać na kawałki. Zepsuć jej karierę, dotychczasowe życie. Tak, na pewno o to mu chodziło.
I cóż, udało mu się.

18+

Szedł długim korytarzem podziemni pod klubem "Downtown".  Obicia ścian w kolorze czarnym były miękkie i pięknie mieniły się w biało-czerwonym świetle, jakie dawała podświetlana marmurowa podłoga. Lubił to miejsce. Cóż, nie bez przyczyny był to najlepszy klub w Detroit. Piękne kobiety, dobra muzyka i alkohol. Powoli przemierzał pusty hol, prywatne loże były na prawdę drogie.
Czy chciał tu być? Nie, ale zobowiązany jest, aby stawić się na każdy rozkaz szefa. Nawet jeśli jest trzecia nad ranem. Dotarł do krwisto czerwonych dwuskrzydłowych drzwi, a na jednej z klamek ujrzał, wiszącą na srebrnym sznureczku małą kartkę. Odczytał ją, a usta wygięły się mu w półuśmiechu. Nie zastanawiając się długo, pchnął ręcznie zdobione wrota.
Dziewczyna odziana jedynie w czarne koronkowe stringi i połyskujące, czarne szpilki o niewiarygodnie wysokim obcasie, siedziała rozkrokiem na ciemnej, skórzanej kanapie.  Jasna karnacja kontrastowała z niemalże czarnymi włosami, które płynnie opadały na jej jędrne piersi. Szczupłe, lecz wysportowane ciało oplecione było srebrnymi łańcuchami, szczególnie przy szyi, nadgarstkach i kostkach. Nie mogła się poruszyć, inaczej udusiłaby się. W jej ustach spoczywało coś na kształt ustnika lub maski. Nie miała szans wypowiedzieć jakiegokolwiek słowa. W tym pomieszczeniu tylko jęki powinny wydostawać się z jej gardła. Białe boczne światła podkreślały atuty ciała dziewczyny. Całą ścianę za jej plecami pokrywały białe lampki, dodając pomieszczeniu więcej uroku. Po prawej stronie znajdował się podest ze schodkami, na którym umiejscowiona została błyszcząca rura do tańczenia, a przy niej wiła się krótkowłosa blondynka, ubrana w czarne bikini. Lewa strona loży wyglądała identycznie, łącznie z podobną tancerką. Czarny kolor pokrywał ściany, podłogi, a także sufit. W głośnikach rozbrzmiewały bass, dodając pikanterii, która była już niemal namacalna w powietrzu.
Chavez zaciągnął się papierosem, którego zapalił, podczas oględzin loży. Chłopak powoli podszedł do kruczowłosej. Przejechał palcem od jej pępka, pomiędzy piersiami, aż pod podbródek, który uniósł. Popiół swobodnie zlatywał na ciało Evy. Czy miała tak na imię? Tego nie wiedział i nie chciał wiedzieć, ale jej spojrzenie przypominało mu pierwszą kobietę w raju. Niewinne oczy, ale skłonne poświęcić swoją duszę diabłu. Biedna Eva nie była świadoma, jak zakażone jabłko właśnie zrywa. Powinna siedzieć w pokoju, uczyć się, a nie oddawać jakiemuś mężczyźnie. Ale co to go obchodzi?
Objął dłońmi jej piersi, jednocześnie, wydmuchując dym prostu w twarz dziewczyny. Szatynka, usiłując uniknąć jakiegokolwiek dotyku, próbowała kopnąć chłopaka. Niestety ten czyn był bezmyślny, gdyż w tym samym momencie łańcuchy zacisnęły się na jej ciele, wyginając je w łuk. Stłumiony krzyk wydarł się z jej gardła. Jednak nikt nie usłyszy biednej Evy, nikt nie chciał jej usłyszeć.
Dylan nieco już zirytowany, odsunął się. Zorientował się, że dziewczyna jest świeżym towarem, inaczej nie próbowałaby się bronić. Ciekawe tylko czy przyszła tu z własnej woli, czy odpracowuje dług swoich bliskich. Mimo tego, chłopak odpuścił. Jeżeli nie chce jego dotyku to proszę bardzo, rozwiążemy ten problem w inny sposób. Nie zastanawiając się dłużej, ściągnął blondynki na kanapę szatynki. Przez krótką chwilę napawał się widokiem trzech pięknym i prawie nagich kobiet, lecz zaprzestał tych czynności, zdając sobie sprawę, że będzie mógł to robić przez całą noc. Gorąca muzyka podsycała jego zmysły. Usiadł w twardym, ale wygodnym fotelu, pasującym do reszty pomieszczenia. Znajdował się w takiej odległości, aby mógł bez przeszkód oglądać seans. Wrzucił niedopałek do popielniczki na stojącym obok stoliku. Po chwili szklanka z jego ulubionym alkoholem znalazła się w jego dłoni, dzięki prywatnej kelnerce w skąpym stroju.  Zamachnięciem dłoni dał sygnał blondynkom, że mogą zaczynać.
Dziewczyny zaczęły ciągnąć łańcuchy przy ciele Evy, sprawiając, że musiała wyginać się pod różnym kątem, a z jej gardła wydzierały się jęki, spowodowane bólem.  Ich dłonie zaczęły przemieszczać się po jej skórze. Nacierały ją, drapały i głaskały. Schodziły coraz niżej, aż do centrum szatynki. Ich języki zaczęły lizać jej szyję, piersi. Chwilę później dodały jeszcze zęby, ciągnąc za brodawki spętanej dziewczyny. Eva chociaż bardzo chciała, nie mogła nic poradzić na to, że wzbierała się w niej ekscytacja, a jęki były nie tylko dzwiękami cierpienia, ale i przyjemności. Ostatkami sił spojrzała głęboko w oczy młodego mężczyzny, lecz w jego oczach ujrzała jedynie ciemność.

„Ból przyćmił strach, a ciemność uśmierzyła ból.”
                                                                                              Jej?

                                                                                              Czy Jego?


https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgJ_nLhCAo1Pcfr6AXHUBWOZ59pcI_J2DFs0LeptLH4usMWyAPwjTvw6ED9Cu5-1YH5ccXQJHu7u2gFOepLmAFsH0fK9gABvCMUpiLF6TBVAZLBeBnJgP7RDCGle5W-nJd-YDHC2nQMPdU/s400/szlaczek2.png
ROZDZIAŁ 8 | ROZDZIAŁ 9 | ROZDZIAŁ 10


Proszę każdego o wyrażenie sugestywnej opinii na temat rozdziału, bo dopiero teraz wgryzamy się w fabułę. Pragnę wiedzieć, co podoba się Wam, a co przeszkadza; co ciekawi, a co nudzi.
Zmieniłam hasztag (twitter) na #LiDGff, ponieważ wcześniejszy miał powiązania z iSpotem.
Czytasz = Komentujesz = Motywujesz = Nowy rozdział

Zapraszam na niesamowite opowiadanie - Collision.

15 komentarzy:

  1. Świetny <3 mam nadzieję że teraz rozdziały będą częściej

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja w ogóle nie wiem co tu się dzieje ;O Jestem po prostu zdezorientowana! ;D Liczyłam na jakiś moment Dylana z Amy♥

    OdpowiedzUsuń
  3. jejku o co tu chodzi? :o Tak jak koleżanka jestem zdezorientowana! Jakaś kobieta? Dylan w takiej postaci? Teraz coraz bardziej chcę nowego rozdziału by dowiedzieć się o co tu biega... :)
    Trochę krótki, ale chyba taki właśnie ma być :D Myślałam, że będzie jakaś scena z Amy i Dylanem, no ale się pomyliłam. :)
    Mam nadzieje, że nn będzie niedługo i pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. O Jezu o co tu chodzi ? ;o Dylan ? ! Nie spodziewalam sie po nim czegos takiego ! Zdecydowanie czekalam na momen Damy ! I kim jest ta kobieta na początku ? ;o dawaj nastepny ! <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie rozumiem rozdziału. Mam nadzieję że rozdziały teraz będą pojawiały się w miare regularnie. Świetne opowiadanie. Robi się coraz ciekawiej.

    OdpowiedzUsuń
  6. No i muszę jeszcze raz tu pisać :< Rozdział jak zawsze ciekawy. Jest taki... Tajemniczy. Strasznie mi się podoba. Co do końcówki to WOW! Nie spodziewałam się tego. Chociaż nie, spodziewałam xD Hahaha Ten chłopak jest nie do podrobienia. Czasami jest naprawdę dziwny i mnie zaskakuje, niestety w tym przypadku negatywnie. Strasznie ciekawi mnie co stanie się w kolejnym rozdziale. Chcę więcej sytuacji naszej ukochanej parki! Najlepiej podobnej do tej na plaży. Wiesz dobrze jak bardzo cię kocham i szanuję Twoją pracę, ale blogspocik chyba nie szanuje moich komentarzy i ich nie dodaje :C Zabijmy go!
    Kocham <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Rozdział cudowny! *o* Czekam na następny i mam nadzieję że rozdziały będą częściej dodawane ^^ Ale zastanawia mnie kim jest ta kobieta na początku? :o

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetny!! Szkoda że tak rzadko dodajesz :(

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie spodziewałam się tego po Dylanie! :O Dawaj następny <3

    OdpowiedzUsuń
  10. Kurde jaka akcja ! O co w ogóle chodzi ?! Szkoda że nie był mowy o Amy :(
    Ale i tak świetny <3

    OdpowiedzUsuń
  11. pogubiłam się zleksza ;o ale i tak mi sie podoba :D mam nadzieje że szybko dodasz kolejny ;)
    zapraszam na mojego bloga http://mysteriouslove.blog.onet.pl/ dopiero zaczynam ale mam nadzieje że sie spodoba ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. kiedy następny? asidughfiasdughiasug

    OdpowiedzUsuń
  13. kiedy nowy:(chcemy dylana z amy:(

    OdpowiedzUsuń
  14. Rozdział trochę... Hmm... Tajemniczy, to na pewno. I chyba nie za bardzo ogarniam treść
    Ale mam jakieś podejrzenia...
    Ta kobieta kojarzy mi się z mamą Amy
    No a co do reszty... To chyba rodzaj "pracy" Dylana
    Ale nie wiem to są tylko moje przypuszczenia, no i cóż, nie mogę się doczekać dalszej części!!

    OdpowiedzUsuń
  15. Pisz dalej,świetnie ci to wychodzi!;p

    OdpowiedzUsuń