26 października 2013

Rozdział 4 ''Get in.''


Amy Pov*

(...)
Skręciłam w boczną uliczkę, aby szybciej dotrzeć do przyjaciółki, lecz to co tam ujrzałam sprawiło, że moje serce się zatrzymało.

Pomocy.

Sporadyczne łuny światła zarysowywały postury trzech młodych mężczyzn brutalnie przygniatających osłabione ciało dziewczyny. Jeden z nich gwałtownie uderzył jej policzek, podczas gdy pozostali utrzymywali ją w pozycji pionowej.
- Gdzie to kurwa masz? - wykrzyknął naprzeciwko jej twarzy, lecz usta kruczowłosej nawet nie zadrżały. - Ogłuchłaś? - odsunął się na chwilę, tylko  po to, aby wyładować złość na przypadkowej puszce, leżącej nieopodal. - Jeżeli nie uraczysz mnie odpowiedzią to pozwolę sobie włożyć mojego kutasa do twojej jebanej gęby i każę ssać tak długo, aż zaczniesz mówić! - splunął uderzając ją ponownie, tym razem tak, że jej głowa odwróciła się w moją stronę. Rozcięte i spierzchnięte wargi, obita kość policzkowa, lecz wciąż można dostrzec te ufne oczy. Widziałam je już wcześniej. Na przystanku, w szkole. Nie, to nie możesz być ty.
Wtem, gdy tęczówki mojej przyjaciółki dostrzegły znajomą twarz, stało się coś nieoczekiwanego. Brunetka wykorzystując chwile słabości i zdezorientowania przeciwników wyrwała się, biegnąc w moim kierunku. Niestety, oni natychmiast zareagowali i rzucili się w pościg. Nina nie dała rady biec zbyt szybko, prawa kostka jej to uniemożliwiała. Widocznie, nie widziałam wszystkiego. Nagle koło moich stóp zauważyłam drobną, granatową sakiewkę, przypominającą te, w których przechowuje się monety.  Rzuciłam pytający wzrok na kruczowłosą, ale jedyne co ujrzałam to mężczyznę powalającego ją na ziemię i usta mówiące nieme 'Uciekaj'.
Moja reakcja była natychmiastowa. Prędko wrzuciłam przedmiot do dno plecaka. Nie chciałam być potraktowana jak ona, lecz bałam się, że może stać się z nią coś gorszego niż dotychczas. Usłyszałam pisk opon, gdy obróciłam głowę dostrzegłam kilka zakapturzonych postaci wchodzących w zaciemnioną uliczkę. Serce kazało mi zawrócić i pomóc przyjaciółce, lecz rozum był całkiem odmiennego zdania i kurczowo trzymałam się tej myśli.

Tempo jakie obrały moje nogi było niewiarygodne. Jestem w stanie założyć się, że gdybym teraz zdawała test wytrzymałościowy pobiłabym swój rekord. Zmęczenie powoli dawało o sobie znać po przebiegnięciu kilku przecznic, lecz nie zwalniałam ze strachu, że któryś z tych brutali może mnie dopaść.

https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgJ_nLhCAo1Pcfr6AXHUBWOZ59pcI_J2DFs0LeptLH4usMWyAPwjTvw6ED9Cu5-1YH5ccXQJHu7u2gFOepLmAFsH0fK9gABvCMUpiLF6TBVAZLBeBnJgP7RDCGle5W-nJd-YDHC2nQMPdU/s1600/szlaczek2.png

Wtargnęłam do luksusowego lobby jednego z najlepszych apartamentowców w mieście. Usilnie wciskałam przycisk przywołujący windę. Gdy w końcu zniknęłam za metalowymi, połyskującymi płytami, odnalazłam guzik, który zawiezie mnie na 9 piętro. Moja ręka stale przyłożona była do klatki piersiowej, starając się uspokoić oddech.Wznoszenie się, nieskończenie się dłużyło.
Kilka razy uderzyłam drobnymi kostkami 2 palców prawej dłoni w drzwi. Gdy miałam już powtórzyć czynność zamiast w drewno trafiłam w nos Jen.
- Boże, przepraszam! - szybko przytuliłam blondynkę.
- Nic mi nie jest. - zaśmiała się. - Myślałam, że już nie przyjdziesz.
- Zrobię wszystko aby nie być w towarzystwie Char. - prychnęłam. - No to gdzie te romansidła? - rzuciłam się na kanapę, wcześniej odkładając gdzieś na bok kurtkę i bagaż. Dom Jenny był bardzo przytulny i w dobrym guście. Różnorodne beże, kremy i brązy pokrywały ściany. Meble były nowoczesne w podobnej kolorystyce. Podłogę zaś pokrywały panele i miękkie, jednokolorowe dywany. Wszystko za sprawą wymagań narzuconych przez jej rodziców architektom wnętrz. Matka przyjaciółki pracowała w korporacji, a ojciec prowadził popularną sieć supermarketów w kraju.
- Pójdę po popcorn i żelki. - oznajmiła. - Wrzuć płytę do DVD.
Zrobiłam to, o co poprosiła, następnie wróciłam do poprzedniej pozycji. Wyciągnęłam z tylnej kieszeni spodni telefon, po czym zaczęłam przeglądać posty moich znajomych.

''Piątek, piątunio, piąteczek.''
''Szykuje się szalona noc.''
''Jak się przewija 2 letniego bachora?'' 

Otworzyłam okienko tworzenia nowego tweeta:
''Babski wieczór z @jennybelly. Dupa rośnie."
Dodałam post, następnie zablokowałam urządzenie, ponieważ Jen wróciła z przekąskami. Wygodnie ulokowałyśmy się pod kocem w otoczeniu puchatych poduszek. Płakałyśmy ze śmiechu podczas oglądania kiepskiej komedii miłosnej. Po opustoszeniu miski ze słodyczami postanowiłyśmy zrobić przerwę na uzupełnienie zapasów i przebranie się w piżamy. Podeszłam do plecaka, wzięłam go ze sobą znikając w łazience. Wyciągnęłam kosmetyki potrzebne do oczyszczenia twarzy i szczoteczkę do zębów. Związałam luźnego koka na czubku głowy gumką, którą zawsze miałam na nadgarstku. Po wykonaniu wieczornej toalety nadszedł czas na zmianę ubrań. Otworzyłam największą torbę, wybrałam luźną koszulkę i dresowe szorty. gdy chciałam je wyjąć moim oczom ukazała się sakiewka. Ostrożnie ją podniosłam-nie za ciężka, nie za lekka. Nie byłam pewna, czy powinnam sprawdzić jej zawartość. Cóż, raz kozi śmierć, a skoro mam to ''coś'' ze sobą, to chyba muszę wiedzieć w co się wpakowałam. Delikatnie rozciągnęłam sznureczek tworząc dziurę, przez którą mogłam zobaczyć wnętrze przedmiotu. Ujrzałam sporą ilość małych 2-3 centymetrowych torebeczek hermetycznych z nieznaną mi zawartością. Niektóre zawierały proszek, inne tabletki, a kolejne zioła lub jakieś cuda, większość przeze mnie nie rozpoznanych. Na każdym opakowaniu znajdowały się jakieś symbole i napisy, bodajże ich nazwy, co było dla mnie jeszcze bardziej nie zrozumiane. Miałam obejrzeć ostatnie ''okazy'', gdy w tym samym momencie rozległo się pukanie do drzwi, na co moje ciało podskoczyło ze strachu.
- Żyjesz tam? - zapytała zaniepokojona Jenny.
- Tak, zamyśliłam się trochę. Już wychodzę! - odpowiedziałam, prędko zamykając szczelnie sakiewkę i chowając na miejsce.  Przebrałam się i z powrotem oglądałam film. Nawet nie pamiętam kiedy zasnęłam.

https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgJ_nLhCAo1Pcfr6AXHUBWOZ59pcI_J2DFs0LeptLH4usMWyAPwjTvw6ED9Cu5-1YH5ccXQJHu7u2gFOepLmAFsH0fK9gABvCMUpiLF6TBVAZLBeBnJgP7RDCGle5W-nJd-YDHC2nQMPdU/s1600/szlaczek2.png

Obudziłam się gdy usłyszałam uderzenie kluczy o blat komody. Niemrawo otworzyłam zmęczone nocnym siedzeniem powieki oraz delikatnie przetarłam je dłońmi. Pan Smith prawdopodobnie skończył już delegację, a w mieszkaniu panuje chaos i bałagan.
- Przepraszam, nie chciałem was obudzić. - rzekł, delikatnie się uśmiechając w naszą stronę. Dopiero teraz spostrzegłam, że moja przyjaciółka też nie śpi. - Muszę odpocząć. Jak będziecie czegoś potrzebować, jestem w sypialni. - poszedł gdzieś w kierunku swojego pokoju.
- Chcesz coś? - zapytała Jen, po czym wstała idąc jak połamana kaczka.
- Herbatkę proszę. - uśmiechnęłam się, sadzając swój tyłek na barowym krześle przy wysepce w kuchni. Blondynka nalała wody do czajnika elenktycznego, po czym go uruchomiła. Oparłam łokieć o blat, podtrzymując głowę.
- Ej to oni w końcu się pocałowali? - zapytałam z nutą zaciekawienia.
- Nie wiem, nie doczekałam się tego. - zaśmiała się.
- Która godzina?
- Dochodzi 11.
- Powinnam się powoli zbierać. Muszę odwiedzić z mamą parę sklepów.
- Jasne, ale najpierw zjesz ze mną śniadanie i obejrzysz Scooby-Doo.-prychnęła.
- A tak w ogóle to gdzie się podziewał Logan?
- Wygoniłam go do kolegi.
- A Moow? - ponownie zapytałam, ciekawiąc się, gdzie tym razem zawieruszył się ten kocur.
- Nie wiem, ale zapewne portier go znajdzie i przyniesie. - westchnęła, mieszając łyżeczką w gotowej już herbacie i podając mi moją.

Moje nogi z niepokojem uderzały o podłoże. Znów przemierzałam ulice, tym razem jednak starając się trzymać głównej drogi. Po godzinnym żegnaniu się z Jennifer, w końcu mnie wypuściła. Nagle do moich uszu trafiło ciche warczenie silnika. Gdy się odwróciłam ujrzałam sportowe auto bez dachu, jadące powolnym tempem przy moim boku.

Wsiadaj. - zachrypnięty głos rozniósł w mojej głowie, sprawiając, że przez ciało przeszedł zimny dreszcz.


https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgJ_nLhCAo1Pcfr6AXHUBWOZ59pcI_J2DFs0LeptLH4usMWyAPwjTvw6ED9Cu5-1YH5ccXQJHu7u2gFOepLmAFsH0fK9gABvCMUpiLF6TBVAZLBeBnJgP7RDCGle5W-nJd-YDHC2nQMPdU/s1600/szlaczek2.png
ROZDZIAŁ III | ROZDZIAŁ IV | ROZDZIAŁ V

Czytasz=Komentujesz=Motywujesz

24 komentarze:

  1. Tym kimś na pewno jest Justin uhuh tzn Dylan

    OdpowiedzUsuń
  2. Więcej więcej więcej ps jeśli zmienisz ten blog na tylko dla zaproszonych to mnie zapros ok bo on jest serio Zajebiste a już patentów autorek wyginęły mi taki numer :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. spokojnie, nie zamierzam ustawiać go na ''tylko dla zaproszonych'' :)
      dzięki ♥

      Usuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam! Wkręciłam się od razu i mogę szczerze powiedzieć, że i ty masz talent w pisaniu. Tak płynnie, czysto... Aż chce się czytać.
    Hmm, narkotyki? Może być interesująco. Ciekawi mnie jak dalej potoczy się jej spacerek i czy wsiądzie do auta, czy może po prostu ucieknie. Czekam z niecierpliwością na kolejny!

    xoxo

    OdpowiedzUsuń
  6. O mój Boże to jest genialne <33

    OdpowiedzUsuń
  7. Już nie moge doczekać się następnego KC ♥

    OdpowiedzUsuń
  8. Wow chyba się uzależniłam haha <33!

    OdpowiedzUsuń
  9. CUDO ! ♥ Straasznie ciekawe :)

    OdpowiedzUsuń
  10. krhwuiaeha <-- tyle na temat bo rozdział świeetny :D ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  11. O kurde normlanie zakochałam się w tym opowiadaniu <3

    OdpowiedzUsuń
  12. Cudowny rozdział :D <33

    OdpowiedzUsuń
  13. Matko :o Ciekawe co będzie w następnym, bo zapowiada sie genialnie :3

    OdpowiedzUsuń
  14. Aaaaa jaki super :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Jezu Jezu *-* to jest boskie ! Ciekawe co się stanie *-* czekam na następny! <3

    OdpowiedzUsuń
  16. Zajebisty *.* Początek szczególnie xD :D Czekam na next <3

    OdpowiedzUsuń
  17. Nie dawno znalazłam tego bloga i już go pokochałam. Jest cudny. Dodałam go do polecanym na moim ( zapraszam --->http://your-love-heals-my-scars.blogspot.com/ )
    Z niecierpliwością czekam na nexta.
    SS

    OdpowiedzUsuń
  18. Czekam na nn :D
    Masz talent :D

    OdpowiedzUsuń
  19. Coś tak myślę że w tym aucie jest Dylan :)

    OdpowiedzUsuń